Tag: życie prywatne

Pomoc w kluczowym momencie

p39Nie wiem jak potoczyłoby się moje życie, gdyby parę lat temu rodzice porządnie się za mnie nie wzięli i nie naprostowali mojego skrzywionego (ówcześnie) charakteru. Nie wstydzę się mówić, że byłem trudnym dzieckiem, bo jestem dumny, że dzięki rodzicom udało mi się przebrnąć przez najgorsze momenty dojrzewania. Zanim nastąpił punkt zwrotny w moim życiorysie (czyli interwencja mamy i taty) byłem niepokornym dzieckiem. Moje towarzystwo było, a najlepszym razie podejrzane. Mając 16 lat wychodziłem wieczorami z domu i nie wracałem przez całą noc. Zawalałem szkołę i obowiązki domowe. Przez swoje zachowanie przez jeden rok powtarzałem klasę. W tamtym czasie miałem to gdzieś, choć teraz żałuję.

Nocami włóczyłem się po najgorszych spelunach – piłem, paliłem papierosy i marihuanę. Próbowałem nawet narkotyków twardych, ale zanim zdążyłem się od nich uzależnić z pomocą przyszli rodzice. Gdyby nie oni na pewno nie byłoby mnie tu teraz – może nadal bym żył, ale pewnie siedziałbym w jakimś zakładzie odwykowym lub  w więzieniu.

Teraz jestem spokojnym człowiekiem, który wie, co w życiu najważniejsze. Pracuję jako pracownik ds. obsługi klienta Grudziądz, rodzice mnie wspierają, mam dziewczynę i dziecko w drodze. Właśnie urządzamy pokój dla naszej małej księżniczki, która na świecie pojawi się już w kwietniu. Moje życie jest teraz idealne. Jestem taki szczęśliwy!

Własny mebel

z39Dziś po powrocie z pracy do domu czeka mnie cudowny wypoczynek na nowej kanapie, dlatego już nie mogę się doczekać, gdy przyjdzie godzina 17.00, a ja będę mogła opuścić biuro i udać się do domu. Pewnie dziwicie się, że kogoś może cieszyć tak zwykła i błaha rzecz jak kanapa, ale uwierzcie mi – to jest możliwe.

Moje wielkie rozemocjonowanie kanapą spowodowane jest tym, że jest to pierwszy mebel, jaki kupiłam własnoręcznie, za własne pieniądze do własnego mieszkania. Po kilku latach pracy w obsłudze klienta w końcu dostałam umowę na czas nieokreślony i mogłam zacząć myśleć o wzięciu kredytu, pracownik ds. obsługi klienta Piekary Śląskie.

Szybko znalazłam odpowiednie mieszkanko i szybko udało mi się załatwić kredyt. Część pieniędzy na mieszkanie dali mi rodzice, dlatego moje zadłużenie nie jest bardzo duże. Właściciele sprzedawali swój dom z prawie całym umeblowaniem. Jedyne, czego brakowało to kanapa i zmywarka. Nie mogłam pozwolić sobie od razu na zakup tych dwóch rzeczy, więc postanowiłam, że najpierw kupię sobie kanapę – w końcu muszę mieć na czym siedzieć wieczorami przed telewizorem.

Dzisiaj w trakcie mojej pracy ma przyjść zamówiona sofa, odbierze ją mój brat. Nie mogę doczekać się gdy wrócę do domu i usiądę na swojej własnej kanapie!

Wybuch złości

a39Bardzo wstydzę się iść jutro do pracy i stawić czoło skutkom wydarzeń dnia dzisiejszego. Mimo moich najszczerszych chęci nie udało mi się zapanować nad językiem i zamiast zamknąć buzię i udawać, że wcale nie jestem zdenerwowana wybuchłam z siłą godną bomby atomowej i nawrzeszczałam na koleżankę siedzącą tuż obok mnie. Co gorsza, mój wybuch nie był związany ze sprawami zawodowymi, a wyłącznie z prywatą. Gdybym jeszcze miała do niej pretensje o naszą pracę pracownika działu obsługi klienta Mielec to może jakoś wszyscy by to przełknęli, ale skoro tematem kłótni były sprawy osobiste na pewno wszyscy będą o tym rozmawiać przez kilka długich tygodni.

Dzisiaj wstałam lewą nogą, dlatego jestem w stanie usprawiedliwić się pod kontem dzisiejszego wybuchu. Na Jolkę byłam zła od dłuższego czasu, a przyczyną mojej złości były sprawy damsko-męskie. Jolka swego czasu była moją najlepszą koleżanką. Pewnego dnia zaprosiłam ją do siebie żeby poznała mojego chłopaka, Marka. Zanim się zorientowałam Marek nie był już mój, a stał się chłopakiem Jolki. Tłumaczyli i przepraszali, że po prostu „zaiskrzyło” i to nie moja wina, bo jestem świetną dziewczyną. Byłamz druzgotana, zwłaszcza, że z Markiem planowaliśmy zaręczyny. Myślałam, że to facet na całe życie.

Gdy wczoraj siedząc przy komputerze i rozmawiając z klientami nagle usłyszałam, jak ta wredna małpa Jola flirtuje z moim Markiem przez telefon to myślałam, że zwariuję. Rzuciłam słuchawką telefoniczną i zaczęłam krzyczeć na Jolkę.

W konspiracji

31Za cztery dni moja ukochana żona obchodzi swoje 30 urodziny, na które zaplanowałem coś naprawdę ekstra. W końcu tylko raz w życiu ma się trzydzieste urodziny, które należy uczcić w odpowiedni sposób. Ciężko było mi zachować w tajemnicy wszystkie plany dotyczące jej imprezy urodzinowej, zwłaszcza, że żona ma dostęp do naszego wspólnego konta, które regularnie sprawdza. Aby nie dać po sobie poznać, że coś się święci, pieniądze na jej urodziny odkładałem z tego, co udało mi się dodatkowo zarobić. Pracuję w dziale obsługi klienta w salonie motoryzacyjnym, pracownik działu obsługi klienta Łódź, jednak często zostaję po godzinach, by za dodatkowe wynagrodzenie wykonać jakieś prace naprawcze czy liftingowe. Za dodatkowe usługi przyjmuję zazwyczaj gotówkę, dlatego miałem możliwość odłożyć prawie 500 zł na urodziny mojej żony.

Z tego, co powiedziała mi jej najbliższa przyjaciółka, żona obawia się, że zapomniałem o jej święcie. Do tej pory nie zauważyła, by z konta zniknęły jakiekolwiek pieniądze na podejrzane zakupy, dlatego jest święcie przekonana, że nic dla niej nie zaplanowałem. Oczywiście jej przyjaciółka jest wciągnięta w całą tę akcję z urodzinami i nawet słowem nie dała po sobie poznać, że wie coś na temat planowanej imprezy. Ze mną planuje wyjście do klubu i różne atrakcje, przy żonie gada na mnie najokropniejsze rzeczy i określa mianem zapominalskich niewdzięczników. Jestem przekonany, że impreza urodzinowa żony będzie dla niej prawdziwą niespodzianką!

Równouprawnienie

Ogromnie irytuje mnie fakt, że mimo tak intensywnego rozwoju gospodarczego naszego państwa, nadal w wielu społecznościach istnieje przekonanie o stereotypowym podejściu do męskich i żeńskich ról. Jakby ktoś nie zauważył, to od kilkudziesięciu lat kobiety są tak samo aktywne zawodowo jak mężczyźni, a czas gdy żona siedziała w domu i zajmowała się jedynie praniem, sprzątaniem i wychowywaniem dzieci już dawno minął. Skoro kobiety przejęły część męskim obowiązków, to mężczyźni również powinni odciążyć kobiety z części ich obowiązków.

30

Pracując w dziale obsługi klienta  w markecie ze sprzętem RTV i AGD pracuję równie ciężko jak mężczyźni, jednak wracając do domu nie mogę się położyć na kanapie i pooglądać ulubionych seriali. Jako matka i żona muszę zatroszczyć się o to, by moja rodzina miała co zjeść, gdzie mieszkać i w czym chodzić. Podejmując pracę domową narzuciłam na swoje barki więcej obowiązków, a przy tym nie przerzuciłam na męża żadnych zadań domowych. Wiem, że to po części moja wina, bo na początku starałam się udowodnić, że potrafię być świetną pracownicą i świetną matką i żoną w jednym. Potrafię, jednak ogromnym kosztem, pracownik działu obsługi klienta Wałbrzych.

W najbliższym czasie mam zamiar zacząć wdrażać mojego męża w część domowych obowiązków. Jeśli nauka po dobroci nie będzie zdawała rezultatu, wtedy przejdę do agresywniejszej walki. Skończą się ciepłe obiadki podstawiane pod nos i świeże, wyprane koszulki w szafce. Mąż będzie albo musiał się dostosować, albo zatrudnić pomoc domową, na którą nas nie stać. Nie mówię, że nagle mój mąż ma się stać kurą domową. Nie wymagam od niego prania czy gotowania. Wystarczyłoby, gdyby czasem umył naczynia, wyniósł śmieci czy odkurzył mieszkanie.

Kredyt na dom

W zeszły piątek otrzymaliśmy z mężem informację, że w końcu został nam przyznany kredyt, o który ubiegaliśmy się od trzech tygodni. Postanowiliśmy kupić sobie niewielki domek położony na obrzeżach Rzeszowa, który po remoncie i odpowiednim zagospodarowaniu stanowiłby świetną inwestycję i miejsce, w którym moglibyśmy dożyć spokojnej starości. Całe życie mieszkamy w centrum Rzeszowa i trochę brakuje nam świeżego powietrza, zieleni i spokoju. Nasze rzeszowskie mieszkanie nie jest zbyt duże (ma zaledwie 50 metrów kwadratowych), dlatego chcieliśmy zainwestować w coś nieco większego.

20Największy problem stanowiło znalezienie odpowiedniej nieruchomości. Zanim trafiliśmy na swój dom odwiedziliśmy mnóstwo mniej lub bardziej zadbanych nieruchomości, jednak żadna nie przypadła nam do gustu. A to była za duża, za mała, w złym rozkładzie, w złym miejscu i tak dalej. Znalezienie domu idealnego zajęło nam ponad pięć miesięcy, jednak opłacało się.

Kredyt uzyskaliśmy głównie dzięki zarobkom mojego męża, który jest programistą. Ja pracuję jako pracownik działu obsługi klienta Rzeszów i nie zarabiam na tyle dużo, by móc się ubiegać o pożyczkę. Na szczęście nasze wspólne dochody wystarczyły na zdolność kredytową i jak dobrze pójdzie za parę dni otrzymamy klucze. Dzisiaj idziemy podpisywać umowę kredytową. W końcu będziemy prawdziwymi działkowiczami!

Paląca ciekawość

Postanowiłam, że napiszę tą wiadomość by podzielić się swoimi domysłami odnośnie nadchodzących godzin i dni. Przed dwudziestoma minutami mój mąż zadzwonił i powiedział, żebym się przygotowała na świetną informację, którą ma zamiar przekazać mi po powrocie do domu. Mimo moich próśb i błagań ten podły intrygant, jakim jest mój mąż, nie wyjawił mi co to za tajemnica i pozostawił w oczekiwaniu do czasu powrotu z marketu, czyli do godziny 18.00.

19Jako, że informacja o tym szczęśliwym wydarzeniu wypłynęła podczas godzin pracy męża, podejrzewam, że jest to zapewne coś związanego z jego pracą pracownika działu obsługi, pracownik działu obsługi klienta Wrocław. Może mój mąż wreszcie dostał zasłużoną podwyżkę lub awans na jakieś wyższe stanowisko? A może czas oznajmienia mi wiadomości jest zupełnie przypadkowy, a dobre nowiny nie wiążą się z pracą Michała? Bardzo bym chciała, żeby okazało się, że mąż wygrał dużo pieniędzy w Lotto lub dostał spadek po jakiejś starej ciotce. Niestety, z tego co się orientuję, mąż nie ma żadnych dalekich (i bogatych) krewnych, a w Lotto nigdy nie grał. Mimo, że ciekawość zżera mnie od środka to nie mam innej opcji jak spokojne czekanie na to, co przyniesie los.

Cały czas biję się z myślami czy nie zadzwonić do teściowej – może ona wie coś więcej i Michał jej pierwszej przekazał radosne nowiny? Z drugiej strony, jeśli wiadomość przeznaczona jest wyłącznie dla mnie, to nie chciałabym stawiać Michała w niewygodnym położeniu i zmuszać do odpowiadania na wścibskie pytania swojej mamy.

Intensywne popołudnie

Jakoś tak wyszło, że wczoraj wieczorem zasiedziałam się w mieszkaniu przyjaciółki, usnęłam na jej kanapie i w ogólnie nie dotarłam do swojego mieszkania. Obydwie pracujemy w tym samym przedsiębiorstwie, dokładnie sklepie meblowym, tyle że ja jestem pracownikiem działu sypialni, a ona pracownikiem działu sof i kanap, pracownik działu obsługi klienta Warszawa. Akurat tak się złożyło, że w  tym tygodniu pracujemy na tę samą, poranną zmianę.

12Wczoraj w moich planach był spokojny powrót do mieszkania, szybki obiad i poobiednie wylegiwanie się na kanapie. Gdyby jakimś cudem zachciało mi się zrobić wieczorem coś oryginalnego, miałam pójść do okolicznego klubu fitness na jakiś aerobik. Plan był idealny i bardzo przyjemny, jednak w wyniku pewnych reorganizacji i namawiania ze strony Dagny stało się tak, że tuż po pracy wybrałyśmy się na wspólne zakupy. Jak to często bywa z nieplanowanym wydawaniem pieniędzy – wydałam ich więcej niż się spodziewałam, jednak byłam bardzo zadowolona ze wszystkich nowych fatałaszków. W czasie zakupów poszłyśmy na szybki obiad, a po obiedzie jeszcze na kawę. Zanim się zorientowałyśmy wybiła godzina 21.00 i czas było wracać do domów. Dagna zaproponowała, że mogłybyśmy wpaść do niej na chwilę, bo ma mi do oddania jakąś bluzkę, którą jakiś czas temu pożyczyła ode mnie i do tej pory jej nie oddała. Dagna mieszka w niewielkiej odległości od centrum handlowego, więc po kilku chwilach wahania zgodziłam się wpaść do niej na minutkę. Ta minutka przeciągnęła się trochę, a nawet nie trochę tylko bardzo. Po godzinie 24.00 okazało się, że nie ma sensu, bym wracała już do siebie do mieszkania. W końcu za niespełna siedem godzin miałyśmy rozpocząć kolejny dzień pracy.

Dziś jestem nieprzytomna i chodzę jak ogłupiała, bo w ogóle się nie wyspałam. Teraz żałuję, że nie odpoczęłam wczoraj wieczorem, jednak z drugiej strony cieszę się, że tak miło spędziłam całe popołudnie.