Tag: zmęczenie

Kolejny błąd

w39Zabalowałem wczoraj na tyle intensywnie, że dzisiaj rano nie miałem siły na zwykłe wstanie z łóżka. Kurczę, już nigdy nie dam się namówić na wyjście do klubu w ciągu tygodnia, a tym bardziej na pewno nie będę na tych spotkaniach pił alkoholu. Tym razem dotrzymam postanowienia, bo chyba nigdy nie czułem się tak kiepsko, jak dziś. Głowa mi pęka, w ustach mam sucho jak na pustyni, a mój zbuntowany żołądek nie chce przyjąć nic innego oprócz wody. Próbowałem wmusić w siebie płatki na mleku (wiadomo – białko dobre jest na kaca), jednak nawet smak moich ulubionych CornFlakes mnie dziś odrzuca. Wyjątkowo paskudny dzień.

Dobrze, że przynajmniej do pracy idę dzisiaj na nieco późniejszą godzinę, bo na 12.00. Do tego czasu może jakoś dojdę do siebie i jako pracownik obsługi klienta Tomaszów Mazowiecki dam radę obsługiwać dzwoniące osoby. Szczęście w nieszczęściu, że przez telefon ani nie widać mojego skacowanego wzroku, ani nie czuć pijackiego oddechu zdradzającego miejsce pobytu podczas minionej nocy.

Największym problemem będzie krycie się z kiepskim samopoczuciem przed kierownikiem zmiany. Jakoś nie wyobrażam sobie przemknięcia obok Marcina i nie zwrócenie na siebie jego uwagi. Jemu nigdy nic nie umyka, dlatego szanse, że nie zobaczy mojego skacowanego wzroku są naprawdę nikłe.

Wóz albo przewóz

Czasem wydaje mi się, że po ośmiu godzinach siedzenia na biurowym fotelu zaraz odpadnie mi pupa, jednak na szczęście jeszcze do tego nie doszło, choć wydaje mi się, że jeszcze trochę, a na pewno odgniotę sobie siedzenie. Gdybyście tak jak ja, od trzech lat pracowali jako pracownik obsługi klienta Zgierz i każdego dnia przez osiem godzin dziennie siadali na tym samym fotelu, łapali za tę samą słuchawkę i przez kilka godzin rozmawiali z klientami przez telefon, też mielibyście dość ciągłej rutyny i monotonii.

21Nie potrafię powiedzieć co mnie nadal trzyma w pracy, za którą specjalnie nie przepadam. Może jest to lenistwo, a może obawa przed koniecznością znalezienia nowego pracodawcy i bezrobociem? Nie wiem. Wiem jednak, że z każdym kolejnym miesiącem coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że praca ta nie jest dla mnie i czym prędzej powinnam z niej zrezygnować. Do ostateczności jeszcze mnie doprowadzono, jednak przypuszczam, że jest to kwestia czasu.

Jedna z moich koleżanek, która niedawno odeszła z firmy pracuje teraz jako stewardessa i żałuje, że tak późno zdecydowała się odejść. Jej przypadek pokazuje, że poza moją firmą są również inne możliwości zatrudnienia, niekoniecznie związane ze sprzedażą. Ja na stewardessę bym się nie nadawała, bo nie mam ani figury, ani odpowiedniej prezencji, jednak mogłabym robić coś zupełnie innego. Tylko co?

Bez wytchnienia

Gdy po długim dniu w pracy wracam do siebie do domu, nie mam najmniejszej ochoty na otwieranie ust i rozmawianie z kimkolwiek o czymkolwiek. Po ośmiu godzinach wykonywania swoich obowiązków, na które składa się głównie doradzanie zainteresowanym klientom, mam już serdecznie dość rozmów i spędzania czasu z innymi ludźmi. Najchętniej zamknąłbym się w jakimś ciemnym pokoju i nie wychodził z niego do następnego ranka. Boli mnie gardło od rozmów, jestem zmęczony odpowiadaniem na bezsensowne pytania i tłumaczeniem w kółko tych samych rzeczy. Praca z klientami jest bardzo denerwująca i stresująca.

4Niestety, wracając do domu po pracy nie mam nawet szans na jakikolwiek szybki odpoczynek. Razem z narzeczoną wynajmujemy dwupokojowe mieszkanie, w którym mieszkamy razem z naszym dwuletnim synkiem, Karolem. Karol codziennie czeka za mną gdy wrócę z pracy i nie uśnie do momentu, w którym nie zobaczy swojego taty. Z jednej strony jestem dumny, że mój syn tak bardzo jest do mnie przywiązany, a z drugiej wolałbym, żeby nie zamęczał mnie tak bardzo swoją obecnością. Po pracy jestem prawie nie do życia, a muszę jeszcze poświęcić pół godziny na obowiązkową zabawę klockami lub samochodami. Czy tego chcę czy nie, Karol zawsze wciągnie mnie w swoje zabawy, a gdy próbuję się jakoś wymigać, rozpoczynają się hałasy i lamenty, które denerwują nie tylko mnie i moją żonę, a również sąsiadów z okolicznych mieszkań.

Odpocząć mogę dopiero w chwili, gdy przykładam głowę do poduszki i zamykam oczy. W sen zapadam momentalnie, nie zastanawiając się nawet nad tym, czy uda mi się szybko zasnąć. Po takich męczących dniach sen przychodzi natychmiastowo, pracownik działu obsługi klienta Poznań.