Tag: współpracownicy

Wybuch złości

a39Bardzo wstydzę się iść jutro do pracy i stawić czoło skutkom wydarzeń dnia dzisiejszego. Mimo moich najszczerszych chęci nie udało mi się zapanować nad językiem i zamiast zamknąć buzię i udawać, że wcale nie jestem zdenerwowana wybuchłam z siłą godną bomby atomowej i nawrzeszczałam na koleżankę siedzącą tuż obok mnie. Co gorsza, mój wybuch nie był związany ze sprawami zawodowymi, a wyłącznie z prywatą. Gdybym jeszcze miała do niej pretensje o naszą pracę pracownika działu obsługi klienta Mielec to może jakoś wszyscy by to przełknęli, ale skoro tematem kłótni były sprawy osobiste na pewno wszyscy będą o tym rozmawiać przez kilka długich tygodni.

Dzisiaj wstałam lewą nogą, dlatego jestem w stanie usprawiedliwić się pod kontem dzisiejszego wybuchu. Na Jolkę byłam zła od dłuższego czasu, a przyczyną mojej złości były sprawy damsko-męskie. Jolka swego czasu była moją najlepszą koleżanką. Pewnego dnia zaprosiłam ją do siebie żeby poznała mojego chłopaka, Marka. Zanim się zorientowałam Marek nie był już mój, a stał się chłopakiem Jolki. Tłumaczyli i przepraszali, że po prostu „zaiskrzyło” i to nie moja wina, bo jestem świetną dziewczyną. Byłamz druzgotana, zwłaszcza, że z Markiem planowaliśmy zaręczyny. Myślałam, że to facet na całe życie.

Gdy wczoraj siedząc przy komputerze i rozmawiając z klientami nagle usłyszałam, jak ta wredna małpa Jola flirtuje z moim Markiem przez telefon to myślałam, że zwariuję. Rzuciłam słuchawką telefoniczną i zaczęłam krzyczeć na Jolkę.

Ostatni dzień w pracy

39Dziś mój ostatni dzień w pracy w charakterze pracownika działu obsługi klienta. Choć to ja sama zdecydowałam się zrezygnować z wykonywanej pracy i poszukać czegoś ciekawszego, to i tak co chwila płaczę żegnając się z najbliższymi mi osobami. Nie będę tęskniła za pracą, której naprawdę nie lubię, a za współpracownikami, z którymi zżyłam się przez ostatnie kilka długich lat. Szczególnie będzie mi szkoda naszych pogaduszek i wymienianych naprędce uwag. Niestety w markecie nigdy nie ma wystarczająco dużo czasu, by stanąć gdzieś między regałami i porozmawiać od serca, bo kierownik od razu zagania do pracy. Mimo wszystko zawsze udawało mi się gdzieś spotkać z najlepszymi koleżankami, obgadać kierownika czy porozmawiać o innych sprawach niezwiązanych z marketem.

Po skończonej zmianie mam zamiar zaprosić wszystkich znajomych na pożegnanego drinka. Niestety wielu osób nie będzie, bo pracę zaczynają dziś później ode mnie, jednak ucieszę się z obecności nawet kilku osób. Cieszę się, że podjęłam odważną decyzję i postanowiłam poszukać zawodowego szczęścia w innym zawodzie, a jednocześnie smutno mi, że żegnam się z wieloma sympatycznymi osobami. Mam nadzieję, że nie będę żałowała podjętej decyzji i dość szybko uda mi się znaleźć nowe stanowisko pracy, pracownik działu obsługi klienta Olsztyn. Nie chciałabym za parę miesięcy pożałować teraz podjętej decyzji i pluć sobie w brodę, że zdecydowałam się odejść z marketu.

Ja i oni

Kolejne parę dni zapowiada się naprawdę pracowicie, bo na nasz dział mają zostać dostarczone nowe produkty i artykuły, z którymi będzie trzeba się zapoznać. Jako pracownik działu obsługi klienta muszę wiedzieć dokładnie czym dysponuję, by jak najlepiej doradzić klientom w wyborze tego, co ich aktualnie interesuje. Pracuję w dużym markecie budowlanym na dziale paneli podłogowych i posadzek, z których powinienem być ekspertem.

32Czasami posiłkuję się jakimiś dodatkowymi informacjami zapisanymi w moim notatniku, jednak większość informacji o produktach, o ich właściwościach i innych cechach użytkowych muszę mieć w głowie. Żelazną zasadą w pracy w dziale obsługi jest to, że w kontaktach z klientami nie używamy wyrażeń „nie wiem”, „nie umiem” czy „nie potrafię”. Jeśli zdarzy się, że jakaś informacja wypadnie nam z głowy, wtedy jak najszybciej trzeba ją uzupełnić i to w taki sposób, dzięki któremu klient nie zorientuje się, że coś jest nie tak.

W pracy z klientem zawsze staram się być najlepszym doradcą, jakiego tylko można sobie wyobrazić, jednak nie każdy pracownik w naszym dziale czy w całym markecie równie mocno poświęca się swoim obowiązkom, co ja. Wielu nie przejmuje się tym, że czegoś nie wie i po prostu cieszy z faktu, że ma pracę i comiesięczną pensję. Klientom zazwyczaj nie chce się składać skarg na niekompetencje pracowników obsługi klienta, dlatego wielu zatrudnionym ich niedociągnięcia uchodzą płazem, pracownik działu obsługi klienta Gdańsk.

Wszyscy są równi

Niedawno do naszego działu obsługi klienta w bydgoskim markecie ogrodniczym dołączył nowy pracownik, Maciek. Na pierwszy rzut oka Maciek wydawał się chłopakiem bardzo rozsądnym i chętnym do pracy, jednak z każdym kolejnym dniem jego praktyki zawodowej stawało się coraz bardziej jasne, że Maciek należy do osób mało ambitnych i leniwych. Początkowo starał się zaprezentować z jak najlepszej strony, żeby wszyscy go zapamiętali. Niestety z czasem zupełnie przestało mu zależeć na pozorach i znikał gdzieś na długie minuty. Jeden z naszych kolegów przez przypadek odkrył, że Maciek ukrywa się przed obowiązkami w męskiej łazience, gdzie wbrew wszelkim regułom i zasadom wypala jednego papierosa za drugim.

27W naszym markecie wychodzimy z założenia, że wszyscy powinni być dla siebie fair, dlatego przed naskarżeniem na Maćka do kierownika postanowiliśmy z nim poważnie porozmawiać, pracownik działu obsługi klienta Bydgoszcz. Zebraliśmy się razem i podczas jakiejś krótkiej przerwy zaatakowaliśmy Maćka swoimi opiniami i radami. Początkowo nowy pracownik zaczął się wszystkiego wypierać, jednak z czasem umilkł i w ciszy słuchał naszych wywodów. Zagroziliśmy, że jeśli nie będzie pracował na równi z innymi, to wniesiemy na niego oficjalną skargę. Maciek chyba trochę się wystraszył, bo przez kolejny tydzień pracował najlepiej i najwytrwalej z nas wszystkich. Niestety, z czasem jego motywacja opadła, a jego obowiązki spadły na nas. Nie chcąc wyjść na hipokrytów, zgłosiliśmy niekompetencję Maćka do kierownika, co skończyło się tym, że Maciek nagle przestał u nas pracować, a na jego miejscu pojawił się Leon.