Kategoria: HISTORIE (Page 1 of 2)

Pomoc w kluczowym momencie

p39Nie wiem jak potoczyłoby się moje życie, gdyby parę lat temu rodzice porządnie się za mnie nie wzięli i nie naprostowali mojego skrzywionego (ówcześnie) charakteru. Nie wstydzę się mówić, że byłem trudnym dzieckiem, bo jestem dumny, że dzięki rodzicom udało mi się przebrnąć przez najgorsze momenty dojrzewania. Zanim nastąpił punkt zwrotny w moim życiorysie (czyli interwencja mamy i taty) byłem niepokornym dzieckiem. Moje towarzystwo było, a najlepszym razie podejrzane. Mając 16 lat wychodziłem wieczorami z domu i nie wracałem przez całą noc. Zawalałem szkołę i obowiązki domowe. Przez swoje zachowanie przez jeden rok powtarzałem klasę. W tamtym czasie miałem to gdzieś, choć teraz żałuję.

Nocami włóczyłem się po najgorszych spelunach – piłem, paliłem papierosy i marihuanę. Próbowałem nawet narkotyków twardych, ale zanim zdążyłem się od nich uzależnić z pomocą przyszli rodzice. Gdyby nie oni na pewno nie byłoby mnie tu teraz – może nadal bym żył, ale pewnie siedziałbym w jakimś zakładzie odwykowym lub  w więzieniu.

Teraz jestem spokojnym człowiekiem, który wie, co w życiu najważniejsze. Pracuję jako pracownik ds. obsługi klienta Grudziądz, rodzice mnie wspierają, mam dziewczynę i dziecko w drodze. Właśnie urządzamy pokój dla naszej małej księżniczki, która na świecie pojawi się już w kwietniu. Moje życie jest teraz idealne. Jestem taki szczęśliwy!

Własny mebel

z39Dziś po powrocie z pracy do domu czeka mnie cudowny wypoczynek na nowej kanapie, dlatego już nie mogę się doczekać, gdy przyjdzie godzina 17.00, a ja będę mogła opuścić biuro i udać się do domu. Pewnie dziwicie się, że kogoś może cieszyć tak zwykła i błaha rzecz jak kanapa, ale uwierzcie mi – to jest możliwe.

Moje wielkie rozemocjonowanie kanapą spowodowane jest tym, że jest to pierwszy mebel, jaki kupiłam własnoręcznie, za własne pieniądze do własnego mieszkania. Po kilku latach pracy w obsłudze klienta w końcu dostałam umowę na czas nieokreślony i mogłam zacząć myśleć o wzięciu kredytu, pracownik ds. obsługi klienta Piekary Śląskie.

Szybko znalazłam odpowiednie mieszkanko i szybko udało mi się załatwić kredyt. Część pieniędzy na mieszkanie dali mi rodzice, dlatego moje zadłużenie nie jest bardzo duże. Właściciele sprzedawali swój dom z prawie całym umeblowaniem. Jedyne, czego brakowało to kanapa i zmywarka. Nie mogłam pozwolić sobie od razu na zakup tych dwóch rzeczy, więc postanowiłam, że najpierw kupię sobie kanapę – w końcu muszę mieć na czym siedzieć wieczorami przed telewizorem.

Dzisiaj w trakcie mojej pracy ma przyjść zamówiona sofa, odbierze ją mój brat. Nie mogę doczekać się gdy wrócę do domu i usiądę na swojej własnej kanapie!

Kolejny błąd

w39Zabalowałem wczoraj na tyle intensywnie, że dzisiaj rano nie miałem siły na zwykłe wstanie z łóżka. Kurczę, już nigdy nie dam się namówić na wyjście do klubu w ciągu tygodnia, a tym bardziej na pewno nie będę na tych spotkaniach pił alkoholu. Tym razem dotrzymam postanowienia, bo chyba nigdy nie czułem się tak kiepsko, jak dziś. Głowa mi pęka, w ustach mam sucho jak na pustyni, a mój zbuntowany żołądek nie chce przyjąć nic innego oprócz wody. Próbowałem wmusić w siebie płatki na mleku (wiadomo – białko dobre jest na kaca), jednak nawet smak moich ulubionych CornFlakes mnie dziś odrzuca. Wyjątkowo paskudny dzień.

Dobrze, że przynajmniej do pracy idę dzisiaj na nieco późniejszą godzinę, bo na 12.00. Do tego czasu może jakoś dojdę do siebie i jako pracownik obsługi klienta Tomaszów Mazowiecki dam radę obsługiwać dzwoniące osoby. Szczęście w nieszczęściu, że przez telefon ani nie widać mojego skacowanego wzroku, ani nie czuć pijackiego oddechu zdradzającego miejsce pobytu podczas minionej nocy.

Największym problemem będzie krycie się z kiepskim samopoczuciem przed kierownikiem zmiany. Jakoś nie wyobrażam sobie przemknięcia obok Marcina i nie zwrócenie na siebie jego uwagi. Jemu nigdy nic nie umyka, dlatego szanse, że nie zobaczy mojego skacowanego wzroku są naprawdę nikłe.

Wybuch złości

a39Bardzo wstydzę się iść jutro do pracy i stawić czoło skutkom wydarzeń dnia dzisiejszego. Mimo moich najszczerszych chęci nie udało mi się zapanować nad językiem i zamiast zamknąć buzię i udawać, że wcale nie jestem zdenerwowana wybuchłam z siłą godną bomby atomowej i nawrzeszczałam na koleżankę siedzącą tuż obok mnie. Co gorsza, mój wybuch nie był związany ze sprawami zawodowymi, a wyłącznie z prywatą. Gdybym jeszcze miała do niej pretensje o naszą pracę pracownika działu obsługi klienta Mielec to może jakoś wszyscy by to przełknęli, ale skoro tematem kłótni były sprawy osobiste na pewno wszyscy będą o tym rozmawiać przez kilka długich tygodni.

Dzisiaj wstałam lewą nogą, dlatego jestem w stanie usprawiedliwić się pod kontem dzisiejszego wybuchu. Na Jolkę byłam zła od dłuższego czasu, a przyczyną mojej złości były sprawy damsko-męskie. Jolka swego czasu była moją najlepszą koleżanką. Pewnego dnia zaprosiłam ją do siebie żeby poznała mojego chłopaka, Marka. Zanim się zorientowałam Marek nie był już mój, a stał się chłopakiem Jolki. Tłumaczyli i przepraszali, że po prostu „zaiskrzyło” i to nie moja wina, bo jestem świetną dziewczyną. Byłamz druzgotana, zwłaszcza, że z Markiem planowaliśmy zaręczyny. Myślałam, że to facet na całe życie.

Gdy wczoraj siedząc przy komputerze i rozmawiając z klientami nagle usłyszałam, jak ta wredna małpa Jola flirtuje z moim Markiem przez telefon to myślałam, że zwariuję. Rzuciłam słuchawką telefoniczną i zaczęłam krzyczeć na Jolkę.

Ciężki los

Gdy podejmowałem pracę w biurze obsługi klienta założyłem sobie, że cokolwiek by się nie działo, tak ja zawsze będę się starał zachowywać odpowiednio do zaistniałej sytuacji. Wiedziałem, że klienci potrafią być naprawdę paskudni, jednak zupełnie mnie to nie odstraszało. Ludzie jak to ludzie – przez telefon mogą na mnie co najwyżej nakrzyczeć lub nawymyślać mi, jednak nikt nie będzie w stanie dotknąć mnie do żywego. Zupełnie inaczej podchodziłbym do indywidualnych spotkań z klientem, jednak rozmowy przez telefon pozwalają na duże możliwości wycofywania się i odseparowywania od tego, co dzieje się w danej chwili.

Female Sales Clerk At CounterMoja cierpliwość i postanowienie odpowiedniego zachowywania się zostało przetestowane już w pierwszym tygodniu pracy, jako że miałem do czynienia z wieloma klientami, których zachowanie i wypowiedzi  skutecznie nadwyrężały moje silne postanowienie i chęć zachowywania się nienagannie, pracownik obsługi klienta Stalowa Wola. Nie sądziłem, że klienci potrafią być aż tak paskudni i to dla osób, których w ogóle nie znają i nic nie wiedzą. Wiele razy słyszałem o tym jakim to jestem bezdusznym sprzedawcą, który dzwoni tylko po to, by wyciągnąć pieniądze ze starszego, schorowanego i bardzo biednego człowieka. Nie powiem, w takich chwilach czasem czułem się bardzo źle, jednak tłumaczyłem sobie, że nie robię nic złego. Nie byłem przecież w stanie niczego sprzedać, jeśli rozmówca sam nie był zainteresowany zakupem. Bez zgody klienta nie mogłem nic zrobić, a podjęcie decyzji zawsze leżało po stronie mojego rozmówcy.

Jak przekonać syna

Mój syn dobre trzy tygodnie temu aplikował na stanowisko pracownika działu obsługi klienta w kaliskim markecie budowlanym i nadal nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Szczerze, to wydaje mi się, że skoro do tej pory się nie odezwali to już na pewno się nie odezwą, a syn musi zacząć ponownie przeglądać nowe oferty pracy i przesyłać swoje dokumenty aplikacyjne.

40Co z tego, że nastawił się na pracę w tamtym markecie. Dwóch jego kolegów jakiś czas temu zatrudniło się w tym miejscu i on koniecznie chciał pracować razem z nimi. Gdy tylko napotkał ogłoszenie o rekrutacji na stanowisko pracownika obsługi, natychmiast przesłał swoje CV i list motywacyjny, pracownik działu obsługi klienta Kalisz. Nie wiem czy była to dobra decyzja, zwłaszcza, że Paweł nie zastanowił się zbytnio nad treścią swojego podania o pracę. Bez zastanowienia wysłał to, co akurat znajdowało się na jego dysku, zmieniając jedynie adresata i numer ogłoszenia o pracę. Moim zdaniem, jeśli tak bardzo zależało mu na pracy w tym markecie, powinien poświęcić więcej czasu na stworzenie idealnego CV i idealnego listu motywacyjnego.

Paweł jest coraz bardziej załamany i nie wie co ma ze sobą zrobić. Zachowuje się tak, jakby co najmniej ubiegał o pracę dyrektora lub jakiegoś kierownika. Praca w dziale obsługi klienta nie jest jakimś powalającym stanowiskiem, o które warto walczyć wszelkimi możliwymi sposobami. Mój syn powinien to zrozumieć, poddać się i zacząć szukać czegoś innego. Tylko jak ja mam go do tego przekonać?

Moje prawdziwe odczucia

Każdy zawód ma swoje wady i zalety, o których jednym mówić łatwiej, innym nieco trudniej. Powiedzenie na głos, że coś nam nie pasuje w wykonywanym przez siebie zawodzie jest jak oficjalne przyznanie się do tego, że nasze życie nie jest do końca idealne. Wiadomo, my Polacy lubimy narzekać, jednak wśród setek osób narzekających na wszystko i wszystkich, można czasem znaleźć parę niepozornych ludzi, którzy wolą udawać, że w ich pracy jest wszystko OK, aniżeli przyznać innym, że prawdziwa sytuacja wygląda nieco odmiennie.

37Ja chyba należę do tej mniej licznej grupy, bo zebranie się do napisania tego, co obecnie leży mi na sercu zajęło mi więcej niż dwa tygodnie. Początkowo biłem się z myślami sądząc, że jeden z moich znajomych może zajrzeć na tą stronę i domyślić się, że autorem wiadomości jestem ja. Z czasem dotarło jednak do mnie, że po pierwsze, posty są anonimowe, a po drugie żaden z moich znajomych nie zna mojej prawdziwej opinii o pracy w dziale obsługi klienta, pracownik działu obsługi klienta Szczecin. Wszyscy myślą, że kocham i wielbię swoją pracę, chociaż w rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie. To, że wychodzę rano do pracy z uśmiechem na ustach niczego nie oznacza – uśmiech jest tak samo wypracowany jak cała reszta moich zawodowych zachowań.

Zdecydowawszy się w końcu powiedzieć całą prawdę jestem zmuszony wyznać, że praca na dziale obsługi klienta wpływa na mnie mało korzystnie. Nie lubię tego co robię, z trudem przekraczam codziennie próg marketu, w którym jestem zatrudniony. Od pewnego czasu myślę o tym, by z dnia na dzień nie przyjść do pracy. Mało odpowiedzialne zachowanie, ale jakie kuszące!

Pełen złych przeczuć

Wczorajsza noc była dla mnie bardzo kiepska, ponieważ pierwszy raz od bardzo długiego czasu nie mogłem zasnąć. Gdy w końcu udało mi się zapaść w sen, śniły mi się same koszmary i co chwila budziłem się z drżeniem serca i ostatnią krwawą sceną pod powiekami. Wszystko dlatego, że dzisiaj o 15.00 jestem umówiony na bardzo poważną rozmowę z moim pracodawcą. Nie wiem niestety o czym będziemy rozmawiać, bo nikt nie chciał mi nic powiedzieć na ten temat.

33Wczoraj około dwunastej zostałem po prostu poinformowany, że dzisiaj o 15.00 dyrektor naszego marketu będzie czekał na mnie w swoim biurze. Mam się stawić punktualnie i przygotować na wszelkie ewentualności. Gdy usłyszałem o tych ewentualnościach myślałem, że mi serce stanie w miejscu i nie ruszy, jednak na szczęście po chwili ciszy znów ruszyło, choć w nierównym tempie.

Wczorajszy wieczór spędziłem na zastanawianiu się o co może chodzić dyrektorowi. Chyba nie jestem aż tak złym pracownikiem, by mnie wyrzucał, z drugiej strony nie osiągam też jakichś zawrotnych wyników, by liczyć na awans, pracownik działu obsługi klienta Bielsko-Biała. Określiłbym się raczej mianem „przeciętnego z możliwościami”.

W pracy chodzę w specjalnym kombinezonie roboczym, jednak na rozmowę z przełożonym nie wypada wybierać się w takim stroju, dlatego wziąłem ze sobą garnitur i koszulę, w które przebiorę się kilka minut przed spotkaniem. Oby okazało się, że tematem naszej rozmowy będzie coś naprawdę błahego!

W konspiracji

31Za cztery dni moja ukochana żona obchodzi swoje 30 urodziny, na które zaplanowałem coś naprawdę ekstra. W końcu tylko raz w życiu ma się trzydzieste urodziny, które należy uczcić w odpowiedni sposób. Ciężko było mi zachować w tajemnicy wszystkie plany dotyczące jej imprezy urodzinowej, zwłaszcza, że żona ma dostęp do naszego wspólnego konta, które regularnie sprawdza. Aby nie dać po sobie poznać, że coś się święci, pieniądze na jej urodziny odkładałem z tego, co udało mi się dodatkowo zarobić. Pracuję w dziale obsługi klienta w salonie motoryzacyjnym, pracownik działu obsługi klienta Łódź, jednak często zostaję po godzinach, by za dodatkowe wynagrodzenie wykonać jakieś prace naprawcze czy liftingowe. Za dodatkowe usługi przyjmuję zazwyczaj gotówkę, dlatego miałem możliwość odłożyć prawie 500 zł na urodziny mojej żony.

Z tego, co powiedziała mi jej najbliższa przyjaciółka, żona obawia się, że zapomniałem o jej święcie. Do tej pory nie zauważyła, by z konta zniknęły jakiekolwiek pieniądze na podejrzane zakupy, dlatego jest święcie przekonana, że nic dla niej nie zaplanowałem. Oczywiście jej przyjaciółka jest wciągnięta w całą tę akcję z urodzinami i nawet słowem nie dała po sobie poznać, że wie coś na temat planowanej imprezy. Ze mną planuje wyjście do klubu i różne atrakcje, przy żonie gada na mnie najokropniejsze rzeczy i określa mianem zapominalskich niewdzięczników. Jestem przekonany, że impreza urodzinowa żony będzie dla niej prawdziwą niespodzianką!

Równouprawnienie

Ogromnie irytuje mnie fakt, że mimo tak intensywnego rozwoju gospodarczego naszego państwa, nadal w wielu społecznościach istnieje przekonanie o stereotypowym podejściu do męskich i żeńskich ról. Jakby ktoś nie zauważył, to od kilkudziesięciu lat kobiety są tak samo aktywne zawodowo jak mężczyźni, a czas gdy żona siedziała w domu i zajmowała się jedynie praniem, sprzątaniem i wychowywaniem dzieci już dawno minął. Skoro kobiety przejęły część męskim obowiązków, to mężczyźni również powinni odciążyć kobiety z części ich obowiązków.

30

Pracując w dziale obsługi klienta  w markecie ze sprzętem RTV i AGD pracuję równie ciężko jak mężczyźni, jednak wracając do domu nie mogę się położyć na kanapie i pooglądać ulubionych seriali. Jako matka i żona muszę zatroszczyć się o to, by moja rodzina miała co zjeść, gdzie mieszkać i w czym chodzić. Podejmując pracę domową narzuciłam na swoje barki więcej obowiązków, a przy tym nie przerzuciłam na męża żadnych zadań domowych. Wiem, że to po części moja wina, bo na początku starałam się udowodnić, że potrafię być świetną pracownicą i świetną matką i żoną w jednym. Potrafię, jednak ogromnym kosztem, pracownik działu obsługi klienta Wałbrzych.

W najbliższym czasie mam zamiar zacząć wdrażać mojego męża w część domowych obowiązków. Jeśli nauka po dobroci nie będzie zdawała rezultatu, wtedy przejdę do agresywniejszej walki. Skończą się ciepłe obiadki podstawiane pod nos i świeże, wyprane koszulki w szafce. Mąż będzie albo musiał się dostosować, albo zatrudnić pomoc domową, na którą nas nie stać. Nie mówię, że nagle mój mąż ma się stać kurą domową. Nie wymagam od niego prania czy gotowania. Wystarczyłoby, gdyby czasem umył naczynia, wyniósł śmieci czy odkurzył mieszkanie.

« Older posts