Tag: obowiązki (Page 3 of 3)

Rozmowa z klientem

Czy rozmawiając z jakimś pracownikiem działu obsługi klienta przez telefon zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym kim jest ta osoba, jaka jest oraz, że namawianie was do skorzystania z określonej oferty produktowej nie jest jej czystym wymysłem, a jednym z obowiązków zawodowych? Taki pracownik działu obsługi klienta Radom to pracownik jak każdy inny: jak sprzedawca, lekarz czy producent mebli, tyle tylko, że do jego obowiązków należą rozmowy z klientami i doradzanie im w przypadku chęci zakupu określonych artykułów.

14Od paru lat pracuję na stanowisku telefonicznego pracownika działu obsługi klienta i wiem jak to jest z nastawieniem klientów do osób, z którymi rozmawiają przez telefon. Nie raz uczestniczyłem w mało sympatycznych sytuacjach, o których pragnąłem jak najszybciej zapomnieć. Gdybym za każdym niemiłym słowem użytym pod moim adresem miał wpłacać złotówkę do swojej świnki-skarbonki, już dawno uzbierałbym na jakiejś dobrej klasy aparat fotograficzny (nie zwykły kompakt, a lustrzankę z prawdziwego zdarzenia). Na szczęście już od jakiegoś czasu prawie nie przejmuję się tym, co osoby p drugiej stronie linii telefonicznej wygadują na mój temat. Jeśli ktoś ma ochotę krzyczeć lub wyzywać – bardzo proszę. To świadczy jedynie o jego kulturze osobistej i znajomości zasad dobrego wychowania. Rozumiem, że nie każdy jest zainteresowany proponowaną przeze mnie oferta, dlatego klienci mają prawo podziękować za rozmowę i otwarcie poinformować o braku zainteresowania. Oczywiście wtedy ja i tak muszę kontynuować namawianie, bo wymaga tego mój pracodawca i stosowane techniki sprzedażowe.

Nie ma co narzekać

13Idąc do pracy na godzinę ósmą rano i zastanawiając się nad liczbą obowiązków i spotkań z klientami, które czekają mnie w ciągu najbliższych godzin bardzo często walczę z ogromną pokusą, by zawrócić tuż przed drzwiami biura, uciec do domu, schować się pod kołdrę i tak przeczekać kolejne kilka godzin. Na szczęście do tej pory udało mi się za każdym razem zwalczyć pokusę ucieczki. Gdy zasiadam za swoim biurkiem i biorę się za pierwsze zadania chęć ucieczki nagle znika, a ja ze spokojem zaczynam wykonywać swoje obowiązki. Wtedy nie myślę już o czekającym mnie nawale pracy, a skupiam na tym, co aktualnie wykonuję. Długotrwałe roztrząsanie kolejnych zbliżających się zadań nie ma sensu, bo po pierwsze nie pozwala skupić się na obecnym zadaniu, a po drugie i tak nie prowadzi do niczego konstruktywnego. Zadania wyznaczone na dany dzień pracy muszą zostać wykonane i nic tego nie zmieni. Nawet gdybym zanosiła się płaczem i powtarzała, że rzucam pracę w dziale obsługi klienta, pracownik działu obsługi klienta Bytom, to nic by to nie dało. Muszę być silna i jakoś przetrwać osiem godzin w biurze.

Na szczęście lubię spotkania z klientami i nie sprawiają mi one większych problemów. Współczuję tym moim współpracownikom, dla których każde spotkanie czy rozmowa jest jak cios w serce, a w końcu tych spotkań w naszej pracy trochę jest. Jakby nie patrzeć pracujemy w dziale obsługi klienta, którego założeniem jest intensywny kontakt z wszystkimi osobami zainteresowanymi skorzystaniem z usług naszej firmy.

Plany sprzedażowe

7Nie wiem kto wymyślił, że każdy pracownik działu obsługi klienta w naszym sklepie powinien realizować jakieś plany sprzedażowe. Według zamysłu naszego kierownika (czyli zapewne samego dyrektora albo szefa wszystkich szefów) powinniśmy biegać za klientami, zagadywać ich i na siłę reklamować określone produkty i zachęcać ich do zakupu. Jeśli ktoś pracuje w niewielkim sklepie, którego powierzchnia nie przekracza 30 metrów kwadratowych, to zainteresowanie się każdym klientem jest całkiem możliwe. Ja jednak pracuję na bardzo dużej powierzchni, przez którą w ciągu minuty przewijają się dziesiątki kupujących. Nie mam technicznej możliwości porozmawiać z każdym, a i tak zawsze znajdzie się ktoś, kto podejdzie i zapyta o określony produkt. Rzadko kiedy taki klient od razu jest zainteresowany zakupem, zazwyczaj po prostu przeprowadza rekonesans produktów, które posiadamy w swojej ofercie. Nawet gdybym chciał, nie mogę takiemu klientowi wcisnąć nic na siłę, bo klient nie dość, że nic by ode mnie nie wziął, to jeszcze złożyłby skargę na kierownika.

Nie mam innej opcji, jak grzecznie czekać na zainteresowanych kupujących i dopiero w chwili, gdy mam możliwość porozmawiać z kimś  realnie zainteresowanym zakupem produktu, wtedy uruchamiam swą inwencję twórczą i aktywuję zdolności sprzedażowe. W innym przypadku wysilanie się jest nieopłacalne, bo nie dość, że jest bezcelowe, to jeszcze zużywa naszą energię i siły do pracy, pracownik działu obsługi klienta Chorzów.

Newer posts »