Miesiąc: styczeń 2014 (Page 1 of 4)

Wóz albo przewóz

Czasem wydaje mi się, że po ośmiu godzinach siedzenia na biurowym fotelu zaraz odpadnie mi pupa, jednak na szczęście jeszcze do tego nie doszło, choć wydaje mi się, że jeszcze trochę, a na pewno odgniotę sobie siedzenie. Gdybyście tak jak ja, od trzech lat pracowali jako pracownik obsługi klienta Zgierz i każdego dnia przez osiem godzin dziennie siadali na tym samym fotelu, łapali za tę samą słuchawkę i przez kilka godzin rozmawiali z klientami przez telefon, też mielibyście dość ciągłej rutyny i monotonii.

21Nie potrafię powiedzieć co mnie nadal trzyma w pracy, za którą specjalnie nie przepadam. Może jest to lenistwo, a może obawa przed koniecznością znalezienia nowego pracodawcy i bezrobociem? Nie wiem. Wiem jednak, że z każdym kolejnym miesiącem coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że praca ta nie jest dla mnie i czym prędzej powinnam z niej zrezygnować. Do ostateczności jeszcze mnie doprowadzono, jednak przypuszczam, że jest to kwestia czasu.

Jedna z moich koleżanek, która niedawno odeszła z firmy pracuje teraz jako stewardessa i żałuje, że tak późno zdecydowała się odejść. Jej przypadek pokazuje, że poza moją firmą są również inne możliwości zatrudnienia, niekoniecznie związane ze sprzedażą. Ja na stewardessę bym się nie nadawała, bo nie mam ani figury, ani odpowiedniej prezencji, jednak mogłabym robić coś zupełnie innego. Tylko co?

Jak przekonać syna

Mój syn dobre trzy tygodnie temu aplikował na stanowisko pracownika działu obsługi klienta w kaliskim markecie budowlanym i nadal nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Szczerze, to wydaje mi się, że skoro do tej pory się nie odezwali to już na pewno się nie odezwą, a syn musi zacząć ponownie przeglądać nowe oferty pracy i przesyłać swoje dokumenty aplikacyjne.

40Co z tego, że nastawił się na pracę w tamtym markecie. Dwóch jego kolegów jakiś czas temu zatrudniło się w tym miejscu i on koniecznie chciał pracować razem z nimi. Gdy tylko napotkał ogłoszenie o rekrutacji na stanowisko pracownika obsługi, natychmiast przesłał swoje CV i list motywacyjny, pracownik działu obsługi klienta Kalisz. Nie wiem czy była to dobra decyzja, zwłaszcza, że Paweł nie zastanowił się zbytnio nad treścią swojego podania o pracę. Bez zastanowienia wysłał to, co akurat znajdowało się na jego dysku, zmieniając jedynie adresata i numer ogłoszenia o pracę. Moim zdaniem, jeśli tak bardzo zależało mu na pracy w tym markecie, powinien poświęcić więcej czasu na stworzenie idealnego CV i idealnego listu motywacyjnego.

Paweł jest coraz bardziej załamany i nie wie co ma ze sobą zrobić. Zachowuje się tak, jakby co najmniej ubiegał o pracę dyrektora lub jakiegoś kierownika. Praca w dziale obsługi klienta nie jest jakimś powalającym stanowiskiem, o które warto walczyć wszelkimi możliwymi sposobami. Mój syn powinien to zrozumieć, poddać się i zacząć szukać czegoś innego. Tylko jak ja mam go do tego przekonać?

Ostatni dzień w pracy

39Dziś mój ostatni dzień w pracy w charakterze pracownika działu obsługi klienta. Choć to ja sama zdecydowałam się zrezygnować z wykonywanej pracy i poszukać czegoś ciekawszego, to i tak co chwila płaczę żegnając się z najbliższymi mi osobami. Nie będę tęskniła za pracą, której naprawdę nie lubię, a za współpracownikami, z którymi zżyłam się przez ostatnie kilka długich lat. Szczególnie będzie mi szkoda naszych pogaduszek i wymienianych naprędce uwag. Niestety w markecie nigdy nie ma wystarczająco dużo czasu, by stanąć gdzieś między regałami i porozmawiać od serca, bo kierownik od razu zagania do pracy. Mimo wszystko zawsze udawało mi się gdzieś spotkać z najlepszymi koleżankami, obgadać kierownika czy porozmawiać o innych sprawach niezwiązanych z marketem.

Po skończonej zmianie mam zamiar zaprosić wszystkich znajomych na pożegnanego drinka. Niestety wielu osób nie będzie, bo pracę zaczynają dziś później ode mnie, jednak ucieszę się z obecności nawet kilku osób. Cieszę się, że podjęłam odważną decyzję i postanowiłam poszukać zawodowego szczęścia w innym zawodzie, a jednocześnie smutno mi, że żegnam się z wieloma sympatycznymi osobami. Mam nadzieję, że nie będę żałowała podjętej decyzji i dość szybko uda mi się znaleźć nowe stanowisko pracy, pracownik działu obsługi klienta Olsztyn. Nie chciałabym za parę miesięcy pożałować teraz podjętej decyzji i pluć sobie w brodę, że zdecydowałam się odejść z marketu.

Co mnie irytuje

Po czterech latach pracy w dziale obsługi klienta w gliwickim markecie ogrodniczym wydaje mi się, że jestem już niemal specjalistką w tym, jak ten market funkcjonuje, na jakich zasadach działa i z czym wiąże się praca w jego obrębie. Człowiek przyzwyczaja się do wykonywanych obowiązków i po jakimś czasie uczy wszystkiego, co związane z jego miejscem pracy. Oczywiście nie mam zielonego pojęcia o tym, co robią na przykład księgowe czy pracownicy zatrudnieni w biurach, jednak o pracy na samej hali wiem bardzo dużo. Po tylu latach pracy na jednym stanowisku, miałoby się ochotę dostać jakiś awans lub przejść na inną posadę, jednak jak na razie nie mam takiej możliwości. Praca pracownika działu obsługi klienta Gliwice nie jest najgorsza, chociaż ma też swoje wady.

38Do głównych wad mojego stanowiska pracy należy przede wszystkim niska pensja. Ile bym dała, by miesięczne wynagrodzenie wzrosło o przynajmniej kilkaset złotych! Obecnie zarabiam nieco ponad 1900 zł netto, czyli nie za dużo. Na szczęście razem z pensją mojego męża jesteśmy w stanie utrzymać siebie i swój dom. Drugą wadą, która jest również dość męcząca, to ciągły kontakt z klientem, który potrafi przyprawić o zawrót głowy i zdenerwowanie. W pracy nie mam nawet chwili czasu dla siebie, bo jak tylko któryś klient zobaczy, że jestem wolna i dyspozycyjna, od razu podbiega wypytując mnie o różne rzeczy. Czasem marzę o półgodzinnej ciszy i nierozmawianiu z nikim. Od pewnego czasu mam taką metodę, że co kilka godzin idę do toalety, by przez dziesięć minut posiedzieć zamknięta w małym pomieszczeniu i nie myśleć o sprawach klientów.

Moje prawdziwe odczucia

Każdy zawód ma swoje wady i zalety, o których jednym mówić łatwiej, innym nieco trudniej. Powiedzenie na głos, że coś nam nie pasuje w wykonywanym przez siebie zawodzie jest jak oficjalne przyznanie się do tego, że nasze życie nie jest do końca idealne. Wiadomo, my Polacy lubimy narzekać, jednak wśród setek osób narzekających na wszystko i wszystkich, można czasem znaleźć parę niepozornych ludzi, którzy wolą udawać, że w ich pracy jest wszystko OK, aniżeli przyznać innym, że prawdziwa sytuacja wygląda nieco odmiennie.

37Ja chyba należę do tej mniej licznej grupy, bo zebranie się do napisania tego, co obecnie leży mi na sercu zajęło mi więcej niż dwa tygodnie. Początkowo biłem się z myślami sądząc, że jeden z moich znajomych może zajrzeć na tą stronę i domyślić się, że autorem wiadomości jestem ja. Z czasem dotarło jednak do mnie, że po pierwsze, posty są anonimowe, a po drugie żaden z moich znajomych nie zna mojej prawdziwej opinii o pracy w dziale obsługi klienta, pracownik działu obsługi klienta Szczecin. Wszyscy myślą, że kocham i wielbię swoją pracę, chociaż w rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie. To, że wychodzę rano do pracy z uśmiechem na ustach niczego nie oznacza – uśmiech jest tak samo wypracowany jak cała reszta moich zawodowych zachowań.

Zdecydowawszy się w końcu powiedzieć całą prawdę jestem zmuszony wyznać, że praca na dziale obsługi klienta wpływa na mnie mało korzystnie. Nie lubię tego co robię, z trudem przekraczam codziennie próg marketu, w którym jestem zatrudniony. Od pewnego czasu myślę o tym, by z dnia na dzień nie przyjść do pracy. Mało odpowiedzialne zachowanie, ale jakie kuszące!

Odpowiednio do pracy

36Aby zrobić jak najlepsze wrażenie na klientach, z którymi umawiam się w swoim krakowskim biurze, zawsze staram się wyglądać i zachowywać perfekcyjnie. Wygląd zewnętrzny jest pierwszym elementem, na który zwracają uwagę wszyscy rozmówcy. Dopiero z czasem dociera do nas to, co mówią inni oraz w jaki sposób to mówią. Moją życiową zasadą jest to, żeby wymagać od innych nie mniej ani nie więcej niż to, co wymagam od samej siebie, dlatego podwładni mi pracownicy działu obsługi klienta także muszą się prezentować nienagannie, a swoim zachowaniem świadczyć o profesjonalizmie firmy, pracownik działu obsługi klienta Kraków.

Bez względu na dzień i okoliczności moi podwładni mają obowiązek przychodzić do pracy ubrani elegancko i schludnie. Nie toleruję jeansów, za krótkich spódniczek czy intensywnych kolorów. Każdemu nowo zatrudnionemu pracownikowi wręczam kartkę z informacjami o stroju i wyglądzie tolerowanym w naszej firmie. Wśród dozwolonych kolorów znajdują się: biały, czarny, granatowy, szary i brązowy. Żadnych róży, żółci, pomarańczy czy czerwieni. Wszystko ma być stonowane i estetycznie wyglądające. Od mężczyzn wymagam krawatów, od kobiet rajstop i butów z zakrytymi palcami. Sandały są niedopuszczalne, podobnie jak długie paznokcie w krzykliwych kolorach.

Nasza firma jest instytucją z długoletnią tradycją, której nie można zaprzepaścić i zmarnować.

Niezdecydowani klienci

Zazwyczaj nie mam nic przeciwko kontaktom z klientami i doradzaniu im w wyborze odpowiednich kolorów na ich ściany, jednak ostatnio miałem wątpliwą przyjemność poznać parę, która wyprowadziłaby z równowagi nawet świętego. Zanim nakreślę wam całą sytuację chciałbym tylko wspomnieć, że pracuję jako pracownik działu obsługi klienta Tychy, a część moich miesięcznych zarobków wynika z tego, jak efektywnie udało mi się pracować w ciągu danego okresu. Jak możecie się domyśleć, bardzo zależy mi na szybkim i efektywnym wykonywaniu swoich obowiązków, dzięki czemu jestem w stanie zarobić jak najwięcej.

35Historia, którą chcę wam opowiedzieć jest całkowitym zaprzeczeniem tego, z czym życzyłbym sobie mieć do czynienia w swoim zawodzie. W wtorek dwa tygodnie temu do mojego stanowiska podeszła młoda i sympatycznie wyglądająca para ludzi. Od razu założyłem, że to pewnie osoby, które właśnie zaczynają urządzać swoje własne gniazdko i przemalowują ściany wynajmowanego (lub własnego) mieszkania na ulubione kolory. Nie pomyliłem się w swojej ocenie, bo Asia i Mariusz okazali się być świeżo upieczonymi małżonkami. Na pierwszy rzut oka stanowili klientów idealnych, z którymi powinno mi pójść gładko, jednak gdy po półgodzinnym wybieraniu kolorów nadal klienci nie byli zdecydowani na nic konkretnego, zacząłem się lekko denerwować. Spędzając tak dużo czasu z jednymi klientami, nie mogłem obsługiwać innych, bardziej zdecydowanych. Asia co chwila wymyślała nowe kolory, zmieniała koncepcje i ustawienia. Mnie powoli zalewała krew i z trudem tłumiłem w sobie złość. Gdy po półtoragodzinnych zastanowieniach decyzja nadal nie była podjęta, nie patrząc na zdziwione miny młodej pary odszedłem bez słowa i udałem się do innych klientów. Już nie mogłem wytrzymać tego ich niezdecydowania!

Co wymagamy

Od pracowników działu obsługi klienta zatrudnionych w naszej instytucji finansowej wymagamy spełnienia określonych kompetencji i warunków, bez których praca na tym stanowisku byłaby nieefektywna i nieprawidłowa. Mamy świadomość, że w innych firmach od pracowników obsługi klienta wymaga się o wiele mniej, jednak u nas, w trosce o dobro i interesy klientów, kładziemy nacisk na jak najlepsze przygotowanie merytoryczne kadry pracowniczej i jak największe doświadczenie zawodowe zatrudnianych przez nas osób. Jeśli ktoś chciałby spróbować swoich sił w naszym dziale obsługi klienta, pracownik działu obsługi klienta Rybnik, powinien posiadać wymienione cechy i kompetencje.

34

Wymagania i kompetencje zawodowe

  • wykształcenie średnie lub niepełne wyższe,
  • praktyka biurowa lub w sprzedaży,
  • wiedza z zakresu technik sprzedaży i obsługi klienta,
  • umiejętność obsługi komputera (Windows oraz aplikacje Office).

Wymagania osobowościowe

  • bardzo dobre zdolności komunikacyjne,
  • pozytywne nastawienie do ludzi,
  • skrupulatność i dokładność,
  • wysoka kultura osobista,
  • operatywność i zorganizowanie,
  • umiejętność pracy w stresie i radzenia sobie z problematycznymi klientami. 

Pełen złych przeczuć

Wczorajsza noc była dla mnie bardzo kiepska, ponieważ pierwszy raz od bardzo długiego czasu nie mogłem zasnąć. Gdy w końcu udało mi się zapaść w sen, śniły mi się same koszmary i co chwila budziłem się z drżeniem serca i ostatnią krwawą sceną pod powiekami. Wszystko dlatego, że dzisiaj o 15.00 jestem umówiony na bardzo poważną rozmowę z moim pracodawcą. Nie wiem niestety o czym będziemy rozmawiać, bo nikt nie chciał mi nic powiedzieć na ten temat.

33Wczoraj około dwunastej zostałem po prostu poinformowany, że dzisiaj o 15.00 dyrektor naszego marketu będzie czekał na mnie w swoim biurze. Mam się stawić punktualnie i przygotować na wszelkie ewentualności. Gdy usłyszałem o tych ewentualnościach myślałem, że mi serce stanie w miejscu i nie ruszy, jednak na szczęście po chwili ciszy znów ruszyło, choć w nierównym tempie.

Wczorajszy wieczór spędziłem na zastanawianiu się o co może chodzić dyrektorowi. Chyba nie jestem aż tak złym pracownikiem, by mnie wyrzucał, z drugiej strony nie osiągam też jakichś zawrotnych wyników, by liczyć na awans, pracownik działu obsługi klienta Bielsko-Biała. Określiłbym się raczej mianem „przeciętnego z możliwościami”.

W pracy chodzę w specjalnym kombinezonie roboczym, jednak na rozmowę z przełożonym nie wypada wybierać się w takim stroju, dlatego wziąłem ze sobą garnitur i koszulę, w które przebiorę się kilka minut przed spotkaniem. Oby okazało się, że tematem naszej rozmowy będzie coś naprawdę błahego!

Ja i oni

Kolejne parę dni zapowiada się naprawdę pracowicie, bo na nasz dział mają zostać dostarczone nowe produkty i artykuły, z którymi będzie trzeba się zapoznać. Jako pracownik działu obsługi klienta muszę wiedzieć dokładnie czym dysponuję, by jak najlepiej doradzić klientom w wyborze tego, co ich aktualnie interesuje. Pracuję w dużym markecie budowlanym na dziale paneli podłogowych i posadzek, z których powinienem być ekspertem.

32Czasami posiłkuję się jakimiś dodatkowymi informacjami zapisanymi w moim notatniku, jednak większość informacji o produktach, o ich właściwościach i innych cechach użytkowych muszę mieć w głowie. Żelazną zasadą w pracy w dziale obsługi jest to, że w kontaktach z klientami nie używamy wyrażeń „nie wiem”, „nie umiem” czy „nie potrafię”. Jeśli zdarzy się, że jakaś informacja wypadnie nam z głowy, wtedy jak najszybciej trzeba ją uzupełnić i to w taki sposób, dzięki któremu klient nie zorientuje się, że coś jest nie tak.

W pracy z klientem zawsze staram się być najlepszym doradcą, jakiego tylko można sobie wyobrazić, jednak nie każdy pracownik w naszym dziale czy w całym markecie równie mocno poświęca się swoim obowiązkom, co ja. Wielu nie przejmuje się tym, że czegoś nie wie i po prostu cieszy z faktu, że ma pracę i comiesięczną pensję. Klientom zazwyczaj nie chce się składać skarg na niekompetencje pracowników obsługi klienta, dlatego wielu zatrudnionym ich niedociągnięcia uchodzą płazem, pracownik działu obsługi klienta Gdańsk.

« Older posts